Na ogół jestem optymistą i nawet jeżeli danego dnia wstanę lewą nogą to staram się z uśmiechem wysiadać z metra i energicznym krokiem pędzić do biura. Od czasów licealnych marzyłem by pracować w korporacji. Nigdy nie wierzyłem w swoje kreatywne umiejętności tworzenia czegokolwiek samemu (np. własnej działaności). Mój „time management” często pozostawia wiele do życzenia stąd dotrzymywanie nałożonych z góry terminów wychodzi mi znaczenie lepiej niż tych nałożonych przez siebie.
Dziś jednak nadszedł jeden z takich dni, kiedy się nie chce do pracy przychodzić. A dlaczego? Przejście od metra do biura zajmuje mi niecałe 5 min, czułem się dziś jak w bajkowej krainie. Widoczność rano nie przekraczała kilkudziesięciu metrów. Szybko jednak obudziłem się ze snu kiedy dotarła do mnie myśl, że ta bajkowa mgła to prawie jak trucizna. (more…)